1 i 2 grudnia odbyła się w Warszawie "Reha for the Blind", w której, dzięki uprzejmości szczecińskiego oddziału fundacji "Szansa dla Niewidomych", wraz z panią Moniką Jurczyk mogłam uczestniczyć. Celem tej konferencji jest pokazanie widzącym, jak liczna jest grupa osób niewidomych i słabowidzących, ale też zapoznanie się z ofertą technologii wspomagających, ponieważ jest to chyba jedyna okazja, by zobaczyć tyle specjalistycznego sprzętu zgromadzonego w jednym miejscu. Konferencja sprzyja także spotykaniu się starych przyjaciół czy nawiązywaniu nowych znajomości.
Niestety, zaskoczeniem dla mnie nie była znikoma ilość ulotek i informacji w brajlu i powiększonym druku, choć impreza adresowana była przede wszystkim do osób, które czytają w ten właśnie sposób. No cóż, ulotek nie było, ale za to nie brakowało sprzętu, za którego pomocą można je wydrukować. Drukarki brajlowskie są duże, hałaśliwe, bardzo potrzebne i, ze względu na cenę, zwykle niedostępne dla przeciętnego użytkownika czy nawet instytucji. Prócz tego widziałam monitory brajlowskie (wcale nie wyglądają jak monitory, ale wyświetlają tekst w brajlu), notatniki brajlowskie (coś w rodzaju niewielkiego komputera stworzonego od początku do końca z myślą o użytkownikach tego alfabetu), urządzenie, które najpierw robi tekstowi zdjęcie, a potem odczytuje je na głos, lupy i powiększalniki dla słabowidzących czy różnego rodzaju białe laski. Nie brakowało też pomocy dydaktycznych takich jak globusy brajlowskie czy wypukłe mapy. Najciekawszą funkcją map było to, że po dwukrotnym stuknięciu w jakiś punkt (np. Polska), oznajmiały stolicę kraju, jego język urzędowy, liczbę ludności, walutę... Prócz wystawy sprzętu mogliśmy zagrać w tenisa stołowego dla niewidomych, bezwzrokowo postrzelać laserowo, spróbować ułożyć kostkę Rubika czy zagrać w brajlowskie gry planszowe.
Organizatorzy konferencji zaplanowali manifestację, która jednak nie mogła się odbyć poza Pałacem Kultury i Nauki, ponieważ Warszawę zasypało! Warunki były na tyle trudne, że trzeba ją było przenieść do jednej z sal. Nie przeszkodziło to nam jednak poczuć pod stopami śniegu i chyba w przypadku mniejszości, zobaczyć ośnieżonych gałęzi drzew.
Trudno mi jest opisać wszystko to, co widziałam i czego doświadczyłam. :) Mogę tylko powiedzieć, że wyjazd uważam za udany i podziękować tym, bez pomocy których by się nie odbył.

Monika Kaźmierczak


Z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka najmłodsi mieszkańcy przyznają swoją nagrodę dorosłej osobie, która robi coś wyjątkowego dla dzieci.  W tym roku statuetka Brzdąca trafiła do prof. Tomasza Urasińskiego, który w Klinice Pediatrii, Hematologii i Onkologii Dziecięcej w PSK 1 leczy małych pacjentów. Jedną z trzech nominowanych osób była Pani Dyrektor Ludwika Baranowska. Gratulujemy!

Podkategorie